czwartek, 22 stycznia 2015

Od Alaski C.D. Matt'a

Wyszłam ze szpitala i usiadłam na ławce.
-Czemu on się tak zachowuje?-Rozmyślałam nad zachowaniem chłopaka. Po jakimś czasie wróciłam do akademii. Zdążyłam jeszcze na dwie ostatnie lekcje. Poszłam na nie choć w ogóle nie słuchałam co mówią nauczyciele. Wróciłam do pokoju przebrałam się i poszłam na trening skokowy. Pół lekcji nauczycielka poprawiała mnie. A to za daleko miałam łydkę, a to za mało wychylałam się w pół siadzie, albo moja pięta w ogóle nie była w dole. Dobra poprawiłam wszystko i najechałam na przeszkoda. Pierwsza, druga, trzecia i upadek. Nauczycielka podbiegła do mnie i zaprowadziła do siodlarni. Okazało się, że mam lekko nadwyrężony nadgarstek. Zwolniła mnie z reszty treningu. Zajęłam się koniem z pomącą stajennego i wróciłam do pokoju. Wzięłam prysznic, a później zaszyłam się w łóżku. Tak zleciał mi czas do poranka.  Była sobota więc w planach miałam tylko trening ujeżdżeniowy, ale instruktorzy mi odpuścili. Poszłam do łazienki zrobiłam poranną toaletę i poszłam na śniadanie. Po posiłku zapakowałam się do samochodu i ruszyłam do szpitala.
-Jak ja mu nawrzucam za wczoraj.-Powiedziałam sama do siebie. Po pewnym czasie dojechałam do szpitala. Zaparkowałam samochód i ruszyłam w stronę sali Matt'a. Weszłam do środka, zaskakując nieco tym chłopaka.
-Czego tu...-Nie dokończył, bo podeszłam do łóżka.
-Oj zamknij się wreszcie.-Warknęłam i pocałowałam chłopaka. Ta to tyle z planu nawrzucania mu.
Matt

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz