Spojrzałem na dziewczynę z lekkim uśmiechem.
- Dobra to ja... No jadę. - powiedziałem.
- Do akademii? - zapytała.
Pokiwałem głową.
- No ok. To pa. - powiedziała.
- Pa. - odparłem i wsiadłem na Sandro Boy'a.
Pojechałem do stajni. Zatrzymałem ogiera i zsiadłem z niego. Rozsiodłałem go i zaprowadziłem na pastwisko. Sprzęt odniosłem na miejsce, no i oczywiście umyłem wędzidło. Wychodząc z siodlarni wpadłem na Chloe.
- Jezu sorry, zagapiłem się. - powiedziałem i pomogłem dziewczynie wstać.
Chloe?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz