Dziewczyna wyszła ze stajni, a ja jeszcze chwilę zostałem w boksie Sandro Boy'a. Ogier podszedł do mnie, próbował włożyć swoją głowę do kieszeni i wyciągnąć marchewkę i cukier w kostkach. Jednak mu się nie udało. Odsunął się, a ja wyciągnąłem przysmaki z kieszeni. Wystawiłem do niego rękę, a on je od razu zjadł.
Wstałem i pogłaskałem ogiera. Wyszedłem z boksu i za sobą go zamknąłem. Poszedłem do akademii. Wchodząc zobaczyłem, że z górnego piętra schodzi Chloe.
- Hej. - powiedziałem z uśmiechem.
- O hej. - odparła.
Odwzajemniła mój uśmiech. Jednak po chwili pobiegłem do swojego pokoju...
*
Kiedy już się całkowicie ogarnąłem to zszedłem na dół. Poszedłem na stołówkę. Wziąłem porcję dla siebie i poszedłem usiąść przy swoim "ulubionym" ze stolików. W pewnym momencie naprzeciwko mnie usiadła Chloe.
<Chloe?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz