Uśmiechnąłem sie lekko.
- To pojedziemy na plażę. - powiedziałem.
Dziewczyna przytaknęła głową. Ruszyliśmy stępem w stronę plaży...
*
Kiedy dotarliśmy na miejsce, zsiedliśmy z koni i szliśmy trzymając wodzę. Wszystko wyglądało tak dziwnie po tej surowej zimie, zostały kałuże. Czasem padał śnieg, ale nie tak jak zwykle...
Chloe?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz