Dogoniłam go i położyłam dłoń na ramieniu. Gdy się odwrócił bez zastanowienia go pocałowałam. John ujął moją twarz w dłoniach. Po chwili podbiegli Nero z Donutem i zaczęli skakać wokół nas. Oderwałam się od jego ust i uśmiechnęłam.
- Obrażasz się częściej niż ja- odparłam, a on tylko zlustrował mnie wzrokiem. Wzruszyłam ramionami i przytuliłam się trzymając go za rękę.
Donut tak się wtapiał w śnieg, że znajdywałam go tylko dostrzegając obróżkę. Zaś Nero chował się gdzie popadło albo rozkopywał góry śniegu. Kiedy przechodziliśmy obok obrzucił nas nim. Spojrzeliśmy na niego w tym samym czasie, a on tylko usiadł i patrzył spod głowy merdając przy tym ogonem.
<John?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz