- Pierwszy spacer?- spytałam z uśmiechem.
- No. Musi trochę poznać otoczenie- odparł. Usłyszałam jak trzaskają drzwi i ktoś, a raczej coś wbiegało po schodach. Nagle wyłonił się Donut. Maluch na początku schował się za mną, a potem zaczął wzajemnie obwąchiwać się z psem John'a.
- Możemy iść z wami?- znowu spytałam.
- Okej- uśmiechnął się John.
Wyszliśmy z akademii. Gdy tylko Donut wybiegł od razu zaczął ganiać się z drugim szczeniakiem.
- Jak się nazywa?- spytałam wskazując wzrokiem na małego Amstaffa.
- Nero- odparł- Chyba się polubili z Donutem.
- Tak. Może zostaną przyjaciółmi- westchnęłam. Nagle przypomniała mi się piosenka którą wymyśliłam z bratem jak raz na śniadanie robiliśmy naleśniki. Uśmiechnęłam się na myśl o tym.
- Co cię bawi?- spytał John patrząc na mnie.
- Przypomniała mi się piosenka z dzieciństwa- odparłam.
- Zaśpiewaj- spojrzał na mnie.
- Pff. Wymyśliliśmy ją jak ja miałam 8 lat a on 11- przewróciłam oczami.
- Oj no weź- nalegał.
- Okej okej, niech ci będzie- mruknęłam i zaczęłam- Naleśniki, robię naleśniki. Dodaję bekon i, to właśnie z nim będą moje naleśniki. Naleśnikiiii- przedłużyłam końcówkę ostatniego wyrazu. Zawsze to śpiewaliśmy jak robiliśmy naleśniki. Ehhh, stare dobre czasy...
<John? piosenka zaczerpnięta z odcinka PnP xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz