Nagle usłyszałem huk. Wyjrzałem przez okno i zobaczyłem John'a, który ma zakrwawione ramie i wyjmuje broń. W tym samym momencie ktoś strzelił w jego drugą rękę. Bez zastanowienia wybiegłem na dwór. John upuścił pistolet, a ja skoczyłem na gościa z bronią. Wyrwałem ją i wyrzuciłem, a potem wróciłem do John'a. Śnieg pod nim był czerwony.
- Kim oni są...?- spytałem cicho.
(John?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz