Poszedłem za nią do jej pokoju, a kiedy do niego weszliśmy przytuliłem ją od tyłu. Pocałowała mnie w brodę, a ja ją podniosłem, podszedłem do kanapy, usiadłem na niej, a Angie wylądowała na moich kolanach. Włączyliśmy telewizję i zaczęliśmy oglądać program przyrodniczy o oceanach... takie fascynujące... tak Angie chciała to oglądnąć... kiedy to się skończyło odetchnąłem z ulgą, a do pokoju weszli John i Van całując się i podnosząc swoje koszulki. Już zdjęła koszulkę John'a, a wtedy ja chrząknąłem.
- Nivan?! Angie?!- krzyknęli w tym samym momencie, a ja im pomachałem. Angie zaczęła się śmiać. John podparł biodra dłońmi i wskazał głową drzwi... parsknąłem śmiechem, złapałem Angie za dłoń i wyszliśmy, ale przed tym podszedłem do John'a i ruszając dłonią po jego ręce jakby robiło się loda powiedziałem:
- Lubisz to, co nie?- ten zdzielił mnie w łeb, a ja spieprzyłem śmiejąc się. Kiedy byliśmy na dworze wziąłem Angie na barana i zacząłem z nią spacerować.
- Ale ty masz stąd widoki... zazdroszczę Ci wzrostu...- powiedziała.
- Niskie dziewczyny są najpiękniejsze i najsłodsze... kiedy chcą Cię pocałować muszą stawać na palcach, ale u nas... dwadzieścia centymetrów różnicy, zawsze Cię podnoszę, a ty o tym nie wiesz...- zaśmiałem się, odchyliłem głowę do tyłu, a ona mnie pocałowała.
(Angie?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz