Trzaba by było kogoś poznać. Wstałam z trudem z łóżka, wykąpałam się i ubrałam:
Włosy związałam w luźnego koka, wziełam paczkę papierosów i wyszłam z pokoju. Poszłam na dziedziniec gdzie było zawsze dużo ludzi, usiadłam na ławce i od razu pożałowałam że nie ubrałam czegoś cieplejszego. Usiadłam i zapaliłam papierosa, akurat przechodził jakiś chłopak z zarzuconą bluzą na ramię, sięgnełam i ku zdumieniu chłopaka wyrwałam mu bluzę, zarzuciłam sobie na plecy
- No chyba nie odmówisz kobiecie w potrzebie? - uśmiechnełam się.
Dokończy jakiś chłopak?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz