- To teraz pomożesz mi wnieść te walizki co? - przygryzłam wargę i zrobiłam maślane oczka
- No dobra niech ci będzie.
Poszliśmy w stronę pokoju, gdy doszłam do swoich drzwi powiedziałam.
- To tutaj, dzięki Jey, oszczędziłeś mi tego dźwigania no i potrenowałeś trochę podnoszenie ciężarów przy tym. Trzeba dbać o masę.
- Taa, masz rację walizki to klucz do sukcesu - zaśmiał się i oparł ręką o framugę drzwi, spojrzałam na wyświetlacz telefonu, była dopiero osiemnasta. Boże co ja będę robić, nikogo tu nie znam. Może potrenuje z Liderem? Nie no obiecałam mu odpoczynek, westchnęłam, trochę nazbyt głęboko
- Co jest? - spytał
- A nic w sumie, robisz coś teraz? Czy tu są w ogóle jakieś rozrywki gdy nie ma się czym zająć? - spytał od niechcenia.
<Jey? ;3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz