- Wydaję się? Ja jestem fajny- odparłem z uznaniem.
- Okej, niech ci będzie- zaśmiała się.
Poszliśmy na pół godzinny spacer. Wróciliśmy o akademii. Valeria poszła gdzieś, a ja poszedłem do stołówki coś zjeść. Kiedy szedłem do salonu obejrzeć jakiś film zaczepił mnie Valeria.
- Gdzie idziesz?- spytała z entuzjazmem.
- Yyyy do salonu- odparłem z kanapką w ustach, ręce miałem zajęte szklanką, colą i chipsami.
- Emmm po co?- znowu spytała.
- Noo bo chcę obejrzeć film- odparłem stawiając rzeczy na stoliku i wyjmując kanapkę z ust.
- Aaa jaki?- nadal pytała.
- A co to? Przesłuchanie?- spytałem z lekko wyczuwalną ironią.
- Nie, po prostu też bym chciała coś obejrzeć- odparła. Nic nie odpowiedziałem tylko usiadłem na kanapie i włączyłem TV.
Akurat leciał mecz NBA. Zacząłem kibicować naszym. Darłem się praktycznie na cały budynek.
<Valeria?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz