czwartek, 25 grudnia 2014

Od Lex CD Jeyson'a

Usiadłam na moim łóżku i wyciągnęłam z szafki nocnej portret, który dostałam od chłopaka. Popatrzyłam na niego i uśmiechnęłam się w duchu. Ja też czasami rysuję, ale przy tym, co tworzy on, moje rysunki to bazgroły nieuzdolnionego artystycznie pięciolatka. Było już dosyć późno, ale sięgnęłam po książkę i zatopiłam się w lekturze. Na początku, razem z Drużyną Pierścienia odwiedziłam Lothlorien, potem przeniosłam się do Warszawy, dwie dekady po konflikcie termonuklearnym, by z Borką i jego oddziałem Stalkerów szukać Kompleksu 7215. Gdy w końcu odłożyłam książki i spojrzałam na zegarek doznałam szoku. Było koło trzeciej w nocy. No tak, byłam zaczytana, więc nie zwróciłam najmniejszej uwagi na dziewczyny, które już dawno spały. Wzięłam piżamę i poszłam do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic, wytarłam się, przebrałam i poszłam do łóżka. Długo nie mogłam zasnąć analizując cały dzień.
***
Gdy obudziłam się rano, było już po ósmej. Oprócz tego miałam potężny katar i bolało mnie gardło. Mówiłam głosem wokalisty zespołu heavy metalowego. Do tego miałam wory pod oczami. Wstałam szybko, rzuciłam się do szafy, ubrałam czarny t-shirt z napisem "Zombie jedzą mózgi. Jesteś bezpieczny", bojówki w woodland i bieliznę. Wpadłam do łazienki, oporządziłam się i pobiegłam na śniadanie. Wzięłam sobie kanapki i herbatę z cytryną. Zobaczyłam siedzącego samotnie przy stoliku Jeysona i podeszłam do niego.
-O, cześć.!-przywitał się z uśmiechem, ja tylko w pozdrowieniu uniosłam dłoń i zaczęłam jeść.
-Coś nie tak?-spytał. Spojrzałam na niego, i najciszej, ja mogłam, chociaż mój głos w tym stanie i tak straszliwie dudnił, powiedziałam:
-Nie mogłam spać.
Jeyson słysząc mój głos zaczął śmiać się tak, że niemal spadł z krzesła.
-A kto Ci spać nie dawał?-rzucił, gdy się trochę opanował. Posłałam mu tylko zabójcze spojrzenie i skończyłam jeść.
-Widzisz, mówiłem, że będziesz chora.
-To tylko lekkie przeziębienie.
-Mhm... Widać. To znaczy słychać. Ale widać też.-odparł.-Musisz się wyleczyć, bo będzie gorzej.
-Wcale nie będzie gorzej.-zagrzmiałam, tak, że odwróciło się parę osób.
<Jeyson?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz