Po badaniu wyszłam z gabinetu i skierowałam się do Jeyson'a, który był wciągnięty w rysowanie czegoś w notatniku. Szturchnęłam go w ramie, a on zdjął słuchawki i spojrzał na mnie.
-Zadowolony?-Zapytałam, ze sztucznym uśmiechem na ustach.
-Tak i to bardzo. Co ci lekarz powiedział?-Zapytał wstając.
-To tylko zwykłe przeziębienie, więc radze się trzymać ode mnie z daleka.-Powiedziałam i wyjęłam z torebki chusteczkę, a potem wydmuchałam nos.
-Czyli wracasz na piechotę.-Powiedział Jey.
-Ha ha bardzo śmieszne. Gdzie jest najbliższa apteka?-Powiedziałam.
-Na parterze.-Powiedział i ruszyliśmy do schodów. Zeszliśmy na dół i ja poszłam do apteki, a Jey do samochodu. Wykupiłam receptę i dołączyłam do niego. Wsiadłam na miejsce pasażera.
Jeyson
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz