Wróciłam do pokoju i położyłam się na łóżku, gapiąc się w sufit. Byłam na siebie zła, że Jey się na mnie obraził. Nudziło mi się, bo Jey się na mnie fochał, John'a i Vanesse gdzieś wywiało, a innych osób nie znam. W sumie to dobry moment, żeby poszerzyć swoje kontakty, ale to potem. Wstałam z łózka i wyszłam z pokoju. Skierowałam się do pokoju Jeyson'a. Stanęłam przed drzwiami, wzięłam głęboki oddech i zapukałam. Nie otrzymałam żadnej odpowiedzi, ale słyszałam, że ktoś je w środku. Złapałam za klamkę i lekko uchyliłam drzwi. Zauważyłam, że Jey siedzi na łóżku i słucha muzyki. Weszłam do środka i zamknęłam cicho drzwi. Podeszłam do niego, a on tylko coś mruknął i zdjął słuchawki.
-Ej no Jey nie gniewaj się.-Powiedziałam, ale chłopak nie zareagował. Patrzył na mnie bez słowa, a ja usiadłam obok niego.
-Ja po prostu... nikt nigdy nie słyszał jak śpiewam, a ja traktuje to jak "świętość".-Powiedziałam i zrobiłam cudzysłów w powietrzu.- Szczerze powiem, że ty nawet byś tego nie usłyszał, ale ja się po prostu zapomniałam. Wybaczysz mi?-Zapytałam i lekko się uśmiechnęłam w nadziei, ze Jeyson coś powie.
John
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz