Spojrzałem na nią irytujący spojrzeniem.
- Nie to nie. - mruknąłem i wyrwałem jej kurtkę z rąk.
Założyłem na siebie i uniosłem wysoko głowę.
- Ej no... - burknęła.
Nie odezwałem się. Założyłem ręce na wysokości klatki piersiowej i odwróciłem się od niej. Jednak po chwili ruszyłem do przodu z Nerem...
<Vanessa? On jak zawsze foch XDDDDDD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz