Pocałowałem ją w czoło i objąłem ramieniem.
- Kocham Cię. Nie chcę Cię ranić, a jestem kompletnym dupkiem. - powiedziałem.
- Nie jesteś dupkiem. - od razu zaprzeczyła.
Spojrzałem na nią. Wywróciłem oczami.
- Jesteś może śpiąca? - zapytałem.
- No trochę... - odparła.
- To się prześpij. Będę przy tobie cały czas... Będę jak twój anioł stróż. - wyszeptałem jej do ucha.
<Vanessa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz