- Z Szwecji- odparła.
- Wow nieźle- powiedziałem zaciągając dym, a potem wypuszczając go nosem.
- A ty skąd jesteś?- spytała.
- Z Los Angeles, nic wielkiego-mruknąłem wzruszając ramionami.
- Podobno to piękne miasto. Chciałabym kiedyś je zobaczyć- rozmarzyła się.
- Może cię kiedyś zabiorę jak będę jechał w odwiedziny do rodziców- westchnąłem. Słońce już zaszło i zrobiło się trochę chłodno. Wróciliśmy do akademii.
<Valeria?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz