Odwróciłem się na chwilę i zakryłem usta. Zacząłem się śmiać z tej jakże zabawnej sytuacji, ale po chwili ogarnąłem się i odwróciłem z powrotem w jej stronę.
- Mam w pokoju, przynieść ci?- spytałem poważnym głosem dorosłego trzymając swoje ręce.
- Jak możesz to przynieś- odparła. Zwróciłem oczy ku schodom nie odwracając głowy. Przez chwilę stałem w miejscu, ale po chwili pobiegłem w stronę pokoju.
Dziewczyna nie musiała długo czekać. Wleciałem szybko do pokoju i zabrałem jednym ruchem ręki papierosy z szafki. Zdążyłem nawet przywitać się z Max'em. Zbiegłem po schodach i stanąłem przed dziewczyną. Podałem jej paczkę i zaprowadziłem za akademię gdzie spokojnie można zapalić. Leyci wyjęła zapalniczkę i zapaliła jednego. Papierosy były truskawkowe. No co? Lubię truskawki. Zapaliłem też jednego.
<Leyci?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz