czwartek, 25 grudnia 2014

Od Bryan'a C.D. Leny

Szybko zsiadłem z konia i podbiegłem do Leny.
-Nic ci nie jest?-spytałem kucając obok dziewczyny.
-Nie raczej nie.-odpowiedziała wstając i otrzepując się.
-Na pewno?-spytałem ponownie patrząc na nogi dziewczyny które się lekko wyginały (chyba) z bólu.
-Nie no trochę bolą mnie nogi.-stwierdziła patrząc na mnie.
-A co z Grajkiem? Trzeba będzie chyba go poszukać?
-Nie on jest mądry wrócił pewnie do stajni.
-No skoro tak twierdzisz, no ale czemu tak zareagował?
-Ah...No miałam taki wypadek tu z nim...-odpowiedziała trochę burcząc pod nosem.
-Yhm...Chodź wracamy do akademii.-powiedziałem.
-No ale jak? Przecież Grajek mi uciekł...
-No to wsiądziesz na mojego konia.
 -A co z tobą?
-Ruch w końcu to zdrowie, tylko nie galopuj bo dziś biegać mi się nie chce.-przesłałem dziewczynie uśmiech.
-Heh.-przesłała mi także uśmiech.
-A może jeśli zechcesz....Jeśli zechcesz to opowiesz mi o tym wypadku, no oczywiście jeśli masz na to ochotę...-odparłem wyciągając szluga i go zapalając chodź i tak wiedziałem że nie można przy koniu no ale i tak to zrobiłem.
(Lena?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz