Usiadłam na podłodze. John był bardzo podobny do Rossy pod względem fochów. Poza tym nie wiedziałam że chłopak też może mieć focha. Myślałam że to jest tylko zarezerwowane dla dziewczyn.
- Mam cię teraz przepraszać jak Red?- spytałam opierając głowę o łóżko.
- Tak- mruknął John. Wstałam i usiadłam przed chłopakiem.
- Oj no przepraszam...- powiedziałam i go pocałowałam. John chciał się uśmiechnąć, ale się powstrzymał. Jednak zanim się powstrzymał zdążyłam zauważyć ten drobny uśmiech. Mruknęłam i jakoś udało mi się wcisnąć w przestrzeń między nim, a krawędzią łóżka.
<John? Vani wszędzie wlezie xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz