czwartek, 13 listopada 2014

Od Angie - C.D Jeyson'a

Patrzyłam na niego jeszcze chwilę. Westchnęłam i go ominęłam, ale po chwili podszedł do mnie. Przypomniało mi sie coś. Dałam mu gitarę, a raczej 'wcisnęłam'. Wbiegłam do stajni.
- Diarado wstawaj leniuchu. - powiedziałam.
Ogier podniósł sie. Otworzyłam boks, ogier wyszedł z boksu. Złapałam jego grzywę i wskoczyłam na jego grzbiet. Wybiegłam ze stajni trzymając sie jego grzywy. Ominęłam Jey'a i tylko usłyszałam jego głos:
- Gdzie pędzisz?!
Acz nie odpowiedziałam ale biegłam do wczorajszego miejsca przy jeziorku. Ujrzałam siodło i ogłowie. Zeskoczyłam z ogiera. Niestety nie dojrzałam jakiegoś drutu i wbił mi sie w nogę. Krzyknęłam z bólu. Noga zaczęła krwawić... W pewnym momencie zobaczyłam Jeyson'a pędzącego na swoim wierzchowcu...

(Jeyson?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz