Ewelina poszła do swojego pokoju, a ja spojrzałam na Ross'a.
-Może lepiej...-Zaczął.
-Jeśli nie chcesz oberwać poduszą, albo czymś cięższym to lepiej zostaw ją na razie w spokoju.-Powiedziałam i uśmiechnęłam się, a Ross zaśmiał się.
-Jesteś inna niż ona.-Powiedział.
-Co masz na myśli?-Zapytałam.
Ross
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz