Spojrzałem na nią. Westchnąłem cicho.
- Nie gniewaj się księżniczko. - powiedziałem.
Pocałowałem ją w szyję, mruknęła coś pod nosem. Złapałem ją w pasie i przyciągnąłem do siebie.
- Zostaw mnie! - warknęła.
- Nie. - odparłem.
Uderzyła mnie z łokcia w brzuch, nie zwracałem na to uwagi, ale gdy po raz chyba 20 mnie uderzyła puściłem ją.
<Vanessa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz