Przechodzac tak z Jeyson'em miala uczucie ze moge jednego z nich uratowac . Usmiechalam sie patrzac na te wszysztkie psie mordki . Jedne skakly i robily stuczki . Inne tylko machaly radosnie ogonami . Zobaczylam slodkeigo malego szczeniaczka . Zatrzyalam sie przy nim .
- Chyba ten... Jak sadzisz ? - Spojrzalam na chlopaka . Wszendzie byly psy ktore chcialam wziasc . Niestety moglam jednego ale najwyzej dwa.
- Biore tego . Ale i tez tamtego . - Pokazalam drugiego szczeniaczka .
Gdy przyjechalismy do akademi weszlismy do mojego pokoju . Polozylam pieski na lozku .
- Ciebie slodziaku nazwe Jeys . - Zasmialam sie i popatrzalam na Jeyson'a . A ciebie Rexiu .
< Jeyson? :)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz