Patrzyłem na nią. Nie chciałem aby wyjeżdżała. Niby znamy się kilka dni a już mi na niej tak cholernie zależy. Podszedłem do Vanessy.
- Nie wyjeżdżaj. - powiedziałem.
- Zostaw mnie, nie chcę Cię znać. Jesteś kompletnym dupkiem i chujem. - powiedziała.
- Wiem jestem dupkiem, jestem chujem i co tam jeszcze powiesz, ale kurwa zrozum, że jesteś dla mnie ważna. Nigdy no nikogo tego nie czułem.
Dziewczyna na mnie spojrzała.
- Wiem, że kłamiesz... - powiedziała, słyszałem że te słowa nie chciały jej przejść przez gardło.
- Vanessa...
- Nigdy już mnie nie zobaczysz. - powiedziała i zamknęła torbę.
Chciała wyjść z pokoju, ale ją zatrzymałem.
- Nadal mnie nie rozumiesz? - zapytałem.
- Co mam do jasnej cholery zro...?! - nie dokończyła bo ją pocałowałem w usta.
Dziewczyna odwzajemniła pocałunek, ale po chwili odsunąłem się od niej.
- Zresztą dam Ci spokój. I tak już Ciebie wciągnąłem w to bagno. - powiedziałem i wyszedłem z pokoju.
<Vanessa?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz