sobota, 8 listopada 2014

Od John'a - C.D Vanessy

Rozmyślałem nad tym jak skombinować hajs... W końcu zalegam już im dobre 3 koła. Sumka duża, a ja nie mam tyle hajsu. Muszę coś wykombinować, może jakieś wyścigi? Muszę pomyśleć. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos dziewczyny. 
- O czym myślisz? - zapytała. 
- O niczym. - odparłem. 
Wyciągnąłem telefon. Dostałem sms'a. Udałem że nie widzę i od razu schowałem iphone'a do kieszeni, ale Vanessa to zobaczyła.
- John masz sms'a. - powiedziała.
- Nie. - skłamałem.
- Jezu nie oszukuj mnie, widziałam ślepa nie jestem ani głupia. 
- Z tym drugim miałbym do tego wątpliwości. - powiedziałem.
Vanessa uderzyła mnie w ramię. 
- Nie pozwalaj sobie. - mruknęła.
Wyjęła mój telefon i weszła w sms'y. Oczywiście numer Jake'a. Przeczytała i rzuciła we mnie telefonem. 
- Od początku mnie oszukiwałeś?! - krzyknęła.
- Vanessa to nie o to chodzi... 
- Kurwa a o co?! Zresztą daj mi spokój!
Po tych słowach odbiegła. A co było napisane w sms'ie mianowicie to:

"Umawialiśmy się wczoraj sam wiesz jak, miałeś zapłacić za to abyśmy jej nic nie zrobili. Nie zapłaciłeś więc przygotuj się na dzisiejszy wieczór, jeśli go przeżyjesz..." 

Westchnąłem. No i kurwa po co mi to było ją tam ciągnąć?! A teraz wszytko się zjebało. Zaczęło mi na niej zależeć, no kurwa... Dobra zostawię to dla siebie, że mi na niej zależy.Rozejrzałem się dookoła. Nie wiedziałem gdzie pobiegła, ale podejrzewałem że do stajni. Więc od razu zacząłem tam pędzić.
*
Dobiegłem do stajni. Cały zdyszany wszedłem do niej. Podszedłem do boksu ogiera. Dziewczyna tam stała. Patrzyłem na nią. 

- Czego chcesz? - zapytała nie patrząc na mnie.
- Daj mi wyjaśnić...
- John nie ma żadnego wyjaśnienia na to. - powiedziała.

<Vanessa?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz