Zsiadłem z ogiera. Podszedłem do płotu.
- I jak zakupy? - spytałem obojętnie.
- A musiałam szukać kilku rzeczy. - odparła.
Zabrała szczeniaka i poszła do akademii...
*
Minęły z dwa tygodnie, a Vanessa w ogóle nie spędzała ze mną czasu. Zacząłem sie zastanawiać czemu. Ah no tak szczeniak... Poszedłem do jej pokoju. Siedziała na podłodze i bawiła sie z tym no kundlem. Od razu zawróciłem. Trzasnąłem drzwiami i wróciłem pokoju. Usiadłem na łóżku zdenerwowany...
(Vanessa? On jest zazdrosny :« )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz