- Wiesz, myślę że tak. Poza tym wam obojgu dobrze by zrobił kontakt z psem- uśmiechnąłem się.
Po krótkiej rozmowie odprowadziliśmy konie do boksów. Zgodziłem się zawieźć ją do miejskiego schroniska. Chodziliśmy alejką między kojcami. Te wszystkie psy tak błagalnie na nas patrzyły.
<Kinga?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz