Dziewczyna siedziała cicho. No i co? Nie miała ołówka. Łaskawie wstałem i podszedłem do szafki, wyjąłem z niej ołówki już naostrzone. Podałem je dziewczynie.
- Dziękuje. - powiedziała jak do ściany.
Usiadłem obok niej. Dalej oglądałem jakiś zjebany kanał. Włączyłem muzykę...
Siedziałem tak jakiś czas nudząc sie. Dziewczyna coś rysowała.
- Co ty tam tak rysujesz? - spytałem.
(Alice?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz