- Okej, czemu nie- odparłem. Wyjąłem kilka przysmaków z opakowania.
Ćwiczyliśmy kilka podstawowych rzeczy przez może jakieś trzy godziny. Potem poszliśmy do stajni i osiodłaliśmy konie. Ruszyliśmy na plażę. Kiedy się ściemniło wróciliśmy do akademii. Zaprowadziliśmy konie do boksów i poszliśmy na kolację, a potem wróciliśmy do pokoi. Zanim wszedłem na schody prowadzące na piętro chłopaków zawołałem do dziewczyny.
- Jutro widzimy się przy padoku dl ogierów, a potem idziemy na trening z psiakami- uśmiechnąłem się i poszedłem do pokoju.
<Kinga?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz