- Noo na przykład my, konie no i Donut- uśmiechnęłam się.
- Muszę do nich zejść, ale najpierw się ubiorę do końca- powiedział i zaczął zakładać spodnie itd. Po kilku minutach wyszedł z pokoju.
Westchnęłam i też zaczęłam się ubierać. Kiedy skończyłam przypomniało mi się że zostawiłam mojego malucha samego w pokoju. Wróciłam do siebie. Gdy otworzyłam drzwi okazało się że jeszcze spał. Podeszłam do okna. John wyszedł z akademii. Nie chciałam otwierać okna bo na zewnątrz było strasznie zimno, przynajmniej dla mnie. Patrzyłam jak coś gestykulują rękami i po mimice twarzy odgadłam że się o coś sprzeczają.
<John?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz