piątek, 14 listopada 2014

Od Jeyson 'a CD Angie

Gdy tylko się zatrzymałem zobaczyłem jego. Tak jego, a dokładniej Carlos 'a Warren 'a. Podbiegłem najszybciej jak mogłem. 
- Puść ją- warknąłem, a on puścił dziewczynę na ziemię. 
- Ooo czyż to nie mój stary znajomy Jeyson?- spytał sarkastycznie. 
- Już raz skopałem ci tyłek na obozie, pamiętasz? Z chęcią bym to powtórzył- mruknąłem. 
- No to dawaj- warknął i wyszedł przed dom. 
No i zaczęliśmy się bić. Na początku szło mi trochę kiepsko, ale role niedługo się zmieniły. Teraz to on leżał i ledwo co mógł się ruszyć. Udało mu się mnie odepchnąć gdzieś dalej. 
- Jeszcze ci mało?- spytałem z pogardą w głosie. Ten typ zaczął mnie denerwować. 
- Policzymy się Geronimo! Pożałujesz że ze mną zadarłeś- warknął i wsiadł na swój motor. 
- Ta i co jeszcze? Zjeżdżaj mi z oczu i żebym więcej cię tutaj nie widział- warknąłem gdy odjeżdżał i podszedłem do Angie- Wszystko okej? 
- Tak, ale z tobą chyba gorzej...- powiedziała, a ja poczułem jak z kącika ust wypływa mi strużka krwi. Oko też chyba miałem podbite z tego co poczułem. 
- Nic mi nie będzie. Ważne żeby on nic więcej ci nie zrobił- powiedziałem i wytarłem ręką krew, jednak ta nie chciała przestać wypływać. Rękę też miałem nieco podrapaną od ziemi i gruzu.  

<Angie?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz