Go było coś najlepszego co mogło się zdażyć (prawie)jechałam obok Ross!
-Czemu jesteś smutna?-Zapytał Ross.
-Ahh.. bo moja klacz jest w ciąży więc jeżdże na Benefisie.
-Nie martw się.-Powiedział Ross
-Łatwo ci mówić.
-To nie jedyna nasza przejażdżka.-Uśmiechnął się, a ja odwzajemniłam gest.
Ross?Lena?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz