Spojrzałam na Jey'a. Posłałam mu lekki uśmiech. Usiadłam i przytuliłam się do niego.
- Mam nadzieję, że nic Ci nie zrobią. - powiedziałam.
- Spokojnie. - odparł i mnie objął.
Siedzieliśmy tak chwilę. W pewnym momencie poczułam coś dziwnego, jakby to wszystko miało nagle się skończyć... Odsunęłam się od niego. Położyłam się i patrzyłam tępo w ścianę. Wszystko mi się przypomniało, każdy moment jak to się stało... Jak to Carlos mnie zgwałcił... W kącikach moich oczu dostrzec można było kilka łez. A po chwili wpływały po moich policzkach. Od razu je otarłam.
<Jeyson?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz