Jadąc do akademii, James - mój znajomy, niemiłosiernie się wlókł przyklejony do kierownicy z nosem na przedniej szybie. Dojeżdżając na miejsce, zjechaliśmy na żwirowy parking, na całe szczęście nie było dużo aut.
Sięgnęłam do tyłu samochodu po moją niedużą walizkę, a następnie wyszłam i podeszłam do tylnych drzwi samochodu, aby wypuścić Lee. (mojego psa). A następnie pożegnałam się z James'em.
Ruszyłam ku kutej bramie Akademii Diamond, mojej nowej świątyni wiedzy. Haha, zabawne.
***
Po rozpakowaniu rzeczy itp, itd, postanowiłam pozwiedzać tę jakże wielką akademie. Wędrując i błądząc po korytarzach natrafiłam na chłopaka, który był niczego sobie.
(Carl? xd)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz