Spojrzałam na chłopaka i westchnęłam.
-Dzięki.-Powiedziałam wstając. Nadal bolało, ale co tam mogło być gorzej.
-Zróbmy tak, że w zamian za podziękowanie pójdziesz, że mną na drinka.-Zaproponował, a ja spojrzałam na niego zrezygnowana.
-Dobra pójdę z Tobą.-Mruknęłam i oboje wyszliśmy z pokoju chłopaka. Brunet ruszył korytarzem, który nie wiem jeszcze gdzie prowadził. Dotrzymywałam mu kroku, choć każde kolejne posunięcie dalej sprawiało trochę bólu. Choć do miasta były niespełna dwa kilometry, chłopak poprowadził mnie na parking w stronę czerwonego pick-up'a. Pewnie sądził, że nie zniosę tyle marszu. Bez słowa usiadłam na miejscu pasażera, a brunet za kierownicą. Chłopak włożył kluczyk do stacyjki i przekręcił go, na co samochód zaczął rzęzić. Oboje sądziliśmy, że nie zapali, ale ku naszej uciesze pojazd wydał z siebie głośny pomruk, żeby po chwili przejść na cichsze obroty.
-Brawo.-Mruknął brunet wyjeżdżając z parkingu. Nie zdążyliśmy zamienić, ani jednego zdania, kiedy byliśmy już w mieście. Chłopak zaparkował przed jednym z niewielu barów i zgasił samochód. Wysiadłam niechętnie z pojazdu i ruszyłam za brunetem, który jako dżentelmen przepuścił mnie w drzwiach. Zajęliśmy stolik w kącie baru.
-Zanim zaczniemy jakąkolwiek rozmowę, zapytam z grzeczności czego byś się napiła.-Powiedział,a ja spojrzałam na niego.
-Chyba zapisze sobie tą datę w kalendarzu.-Prychnęłam, ale jednak po chwili dodałam.-Mojito bez alkoholowe.
Chłopak wstał od stolika i ruszył do baru. Po paru minutach wrócił dzierżąc w dłoniach dwie szklanki z moim ulubionym drinkiem. Brunet postawił je na stoliku i usiadł na przeciwko mnie. Zasmakowałam napoju i spojrzałam na bruneta.
-Hmmm nawet nie wiem jak się nazywa.-Pomyślałam odstawiając szklankę, na bok.
-Nadal boli?-Zapytał i wskazał do dołu.
-Trochę.-Przyznałam i spojrzałam na chłopaka, który popijał drinka rozglądając się po pubie. Zapadła po między dłuższa chwila milczenia. Wreszcie skrępowana trochę tym westchnęłam, co skierowało na mnie spojrzenie bruneta.
-Jestem Catherina.-Powiedziałam i spojrzałam na chłopaka. Uśmiechnął się zadziornie i przetrzymał mnie w oczekiwaniu.
-Kurde odpowiesz, czy będziesz siedział jak zaklęty.-Mruknęłam, kiedy chłopak nie odpowiadał przez dłuższy czas. Brunet zaśmiał się, ale po chwili się opanował.
-Jestem Mike.-Przedstawił się, ale mi coś tu nie pasowało.
-Nie wierze ci.-Odparłam chłodno.
-Kurde wykrywacz kłamstw masz czy co?-Zapytał śmiejąc się.
-A więc?-Ponagliłam go.
Lion?
Przedstawisz się czy nie? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz