W akademii przebywam już od kilku miesięcy, a może to tylko tygodnie a mi się wydaje, że miesiące?
Nie mam pojęcia i co z tego? Nudzi mi się i to strasznie. Nie ma co robić. Teraz lato, najgorzej jest w te upalne dni... Które zdarzają się raz albo dwa razy w tygodniu. Pff... Do kitu z taką pogodą. Wolałabym jak jest cały czas gorąco a nie raz tak, a raz tak. Wyszłam dzisiaj na spacer. Nie chciałam siedzieć w czterech ścianach. Wolałam się przewietrzyć. Najpierw wzięłam zimny prysznic. Umyłam włosy, ciało, a potem wytarłam swoje jakże to "piękne" ciało i wysuszyłam włosy. Założyłam bluzkę, która ledwo sięgała mi do pępka i krótkie jeansowe spodenki. Założyłam niskie buty - converse.
Schodząc po schodach zauważyłam jakiegoś nowego chłopaka. Wcześniej go nie widziałam, więc logiczne, że jest nowy. No, no... Z wyglądu - ino brać. Jednak postanowiłam, że mogę zrezygnować z poznawania jak na razie. Wyciągnęłam telefon aby sprawdzić godzinę, była dopiero 13:02, więc teraz są korki w mieście. No, ale kto powiedział, że pojadę do miasta? No więc właśnie. Uśmiechnęłam się pod nosem. Wreszcie mogę spokojnie pojeździć w terenie na moim cudeńku - motorze. Tak tego mi brakowało. Poszłam do garażu. Wyprowadziłam pojazd i postawiłam stópkę. Upięłam włosy w kitkę i wsiadłam na motor. Stópkę szybko "schowałam" kopnięciem nogą. Zaczęłam powoli gazować, a kiedy miałam już odjechać, ktoś coś powiedział za mną.
- Czy czasem nie powinno się jeździć w kasku? - spytał.
Odwróciłam głową. To był ten nowy chłopak.
- Serio? W kasku? Śmieszny jesteś. Bez niego jest lepiej, więcej adrenaliny masz we krwi, bo nie wiesz czy wyrobisz się na zakręcie. - odparłam z uśmiechem.
Spojrzałam ponownie przed siebie, zagazowałam kilka razy i ruszyłam przed siebie.
*
Wróciłam jakoś po 18, zaparkowałam w garażu i wyszłam z niego. Zamknęłam, po czym wbiegłam do akademii. Niestety wpadłam na kogoś... Odsunęłam się do tyłu. Zobaczyłam, że to był znowu ten nowy - ten, który zwrócił mi uwagę, że powinno się jeździć w kasku.
<Lucas?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz