Wziełam głęboki łyk drinka.Chłopak cały czas przyglądał mi się uważnie.Nie wiedziałam czego chcę.Może oczekuje żebym powiedziała mu jak się nazywam?
-Mary Grace-wydusiłam cicho odkładając szklankę na stolik.
-Mary królowa Szkocji?!-rzekł "żartem" choć dla mnie nie było to śmieszne
-Nie-zmierzyłam go dokładnie-25 w kolejce do tronu
W tym momencie nastała cisza.Jak ja nie nawidzę takich momentów..eh...
-Och przepraszam księżniczkę najmocniej nie wiedziałem...-rzucił we mnie poduszką.
Wrrr.Zdenerwowałam się.Wstałam tym samym łapiąc poduszkę i zaczynając go okładać po głowie.Ten śmiał się nadal.Nie wiedziałam co go tak śmieszy.Złapał mnie za nadgarstki.Próbowałam się uwolnić obkręcając się,lecz wiedziałam,że w taki sposób mogę sobie złamać ręke.Był odemnie o wiele silniejszy.
-Ze mną nie wygrasz mała-ścisnął mocniej moje nadgarstki
-Mała to jest twoja pała!-krzyknęłam głośno i nadepnełam mu na nogę.
W tym momencie puścił.Upadłam na dywan,a on zaczął się tarzać po kanapie ze śmiechu.
-Co Cię tak śmieszy debilu?-sama ledwo wytrzymywałam z mojego dziwnego "suchara"
-Jesteś dziwna-płakał ze śmiechu w poduszkę.
Korzystając z okazji,że nie widział co robię "podpełznełam" do kanapy złapałam go za nogi i ściągnęłam na ziemię.
-Masz łaskotki?-zapytał
-Może-uciekłam mu wzrokiem
Zaczął mnie łaskotać,ja natomiast zaczęłam go bić.Mocno go odepchnęłam i sama wskoczyłam na kanape.
-Co chcesz zrobić?-spytał ocierając łzy ze śmiechu
Nie otrzymał odpowiedzi gdyż skoczyłam wprost z kanapy na niego.Śmieliśmy się jak jacyś dwaj idioci którzy dopiero wyszli z wariatkowa i czują wolność.Nagle obok salonu przeszła grupka ludzi.Popatrzyła na nas przez chwilę jak na parę idiotów i udała się w kierunku pokoi.Wstaliśmy z podłogi i się otrzepaliśmy.Usiadłam w fotelu.
-Nadal uważam,że jesteś dziwna-chłopak wyciągnął z barku Jacka Danielsa
Uśmiechnełam się szeroko.Zaczął robić mi i sobie drinka.Włączyłam z TV jakieś rapsy.Miałam zamiar upić się do upadłego tego wieczoru choć wiedziałam,że jutro mam jechać oglądać konia.
<Dylan? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz