Spiorunowałam chłopaka spojrzeniem, po czym położyłam się obok niego. Wzięłam poduszkę i się nią zasłoniłam.
*
Leżałam tak chyba z 10 minut, ale Steven nie chciał dać mi spokoju i zaczął się ze mną szarpać. Straciłam poduszkę.
- Nie! Światło! Ono mnie zabija! - syknęłam przewracając się na brzuch.
Chłopak zaczął dźgać mnie w bok przez co robiłam różnorodne wygibasy.
- Stev! - warknęłam podnosząc głowę.
- No co? - spytał udając niewiniątko.
- Ty już wiesz co. - odparłam.
Wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju. Yhh... Moja kostka kompletnie o niej zapomniałam. Zaczęłam skakać do swojego pokoju na lewej nodze.
*
W pokoju siedziałam na łóżku i oglądałam prezent, który kupił mi Steven. No muszę przyznać, że chłopak ma jakąś smykałkę do kupowania prezentów. Uśmiechnęłam się lekko. W pewnym momencie do pokoju ktoś zapukał a po chwili wszedł, był to nie kto inny jak Steven. Podszedł do mnie i dał mi swój telefon.
- Fajną grę ściągnąłem. - powiedział z lekkim uśmieszkiem.
Ogarniałam wszystko po kolei, jednak nazwy gry nie znałam. Grałam, grałam, grałam i nagle bum! Wyskoczyło mi coś na cały ekran i rzuciłam telefonem. Spadłam z łóżka i zwinęłam się w kulkę drząc na cały pokój. Poczułam lekkie szturchanie.
- Chcesz jeszcze pograć? - spytał.
- Nie! - wrzasnęłam i schowałam głowę między kolanami.
Czułam jak się trzęsę coraz bardziej i bardziej. W pewnym momencie chłopak mnie podniósł i położył na łóżko. Odłożył telefon na szafkę obok mojego łóżka.
- Musiałeś?
- Musiałem się jakoś zemścić. - powiedział.
Odwróciłam głowę w drugą stronę.
- Nigdy więcej, rozumiesz?!
<Steven? Tak uwielbiam oglądać FNAF3 i wyskakujący BB kiedy się drę >.< >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz