Spojrzałam na wychodzącego Steven'a, a po chwili na same drzwi. Odłożyłam pudełeczko na stolik i wyszłam za Steven'em. Jednak go już nie było. Poszłam do jego pokoju. Chłopak leżał na łóżku, grał w coś na telefonie. Pff... Podeszłam do niego.
- Stev... - mruknęłam.
- Idź.
- No, ale... - nie dokończyłam.
- Wyjdź. - znowu wtrącił swoje pieprzone 3 grosze.
- Nie. - powiedziałam i usiadłam na jego łóżku.
Chłopak na mnie spojrzał, a po chwili powrócił do poprzedniego zajęcia. Spiorunowałam go spojrzeniem. Westchnęłam cicho.
- Przepraszam.
Nic, zero reakcji. Poddenerwowana wstałam i zabrałam mu telefon. Spojrzał na mnie i od razu wstał. Schowałam za sobą telefon.
- Nie. - mruknęłam.
- Aleksa, nie bądź dzieckiem. - warknął.
- Będę!
Spojrzał na mnie, usiadłam na łóżku a obok mnie usiadł chłopak. Wyciągnął w moją stronę rękę. Odsunęłam się.
- Kurde Aleksa.
- No też Cię kocham. - odparłam i wstałam z łóżka.
Usiadłam na telefon i zaczęłam grać w to co on wcześniej grał. He he he... W pewnym momencie chłopak zabrał swój telefon. Wstałam, złapałam chłopaka za ręce i pocałowałam go w jeszcze czerwony policzek.
- Przepraszam, nerwy wzięły górę. - szepnęłam i przytuliłam się do chłopaka.
<Steven? Jej humorki xD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz