-Wracaj do szkoły, nie chce, żebyś miał przeze mnie kłopoty.-Powiedziałam, a chłopak wziął mnie za rękę.
-Nie będę miał.-Szepnął i uśmiechnął sie.
-Niech ci będzie.-Westchnęłam, a Alex uśmiechnął się jeszcze szerzej i pocałował mnie w czubek głowy.
-Jeśli wszystko będzie w porządku wypuszczą mnie w niedziele.-Powiedziałam.
-Jak to? tak szybko.-Zaczął, a mnie zdziwiło jego zachowanie. Myślałam, że będzie się cieszył. Chłopak odsunął się trochę ode mnie.
-Co się stało?-Zapytałam.
-Nie, nie.-Zaprzeczył, ale widziałam, że coś jest nie tak.
Alex
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz