Spojrzałam na chłopaka. Pokręciłam tylko głową i zaczęłam się śmiać. Podałam chłopakowi wszystkie rzeczy, które mi wcześniej wcisnął. Zawróciłam i poszłam w stronę stajni. Kot Nathan'a siedział przy padoku. Podeszłam do niego. Przykucnęłam i przejechałam dłonią po jego tułowiu. Kot zamruczał i zaczął chodzić wokół mnie, a po chwili wzięłam go na ręce. Poszłam w stronę kojców z kotem na rękach. Uśmiechnęłam się w stronę chłopaka.
- Ten kot Cię na prawdę nie lubi. - zaśmiałam się.
- Tiaa... - mruknął.
Podrapałam zwierzaka za uchem i postawiłam na ziemii. Kot usiadł obok mojej nogi i cały czas wpatrywał się w Nathan'a.
- Zrób co tam chciałeś. - powiedziałam.
- Mhm... - odparł.
Zaczął wszystko wkładać do kojca swojego pupila a ja usiadłam na ziemii i zaczęłam bawić się z kotem. *
Po jakieś godzinie Nathan skończył, dokładnie nie wiem co tam robił bo miałam inne zajęcie.
Wstałam z ziemi.
- To co idziemy? - spytałam.
- Gdzie?
- Nie wiem może na jazde konną co? Chłopak na mnie spojrzał. Pokiwał twierdząco głową. Kot wszedł do kojca, Nathan go zamknął.
Poszliśmy do stajni, osiodłaliśmy swoje konie i poszliśmy na jazdę.
*
Po jeździe wprowadziliśmy nasze konie na pastwisko, sprzęt odnieśliśmy na miejsce. Nathan został jeszcze chwile w siodlarni. Ja wychodząc z pomieszczenia poślizgnęłam się i upadłam na podłoge. Zaczęłam się sama z siebie śmiać, a po chwili z siodlarni wyszedł Nathan. Spojrzał na mnie.
- Co zrobiłaś? - spytał.
Po jego minie widać było, że był nieco rozbawiony tą sytuacją. Wstałam z ziemi i zaczęłam iść w stronę wyjścia ze stajni.
- Gdzie idziesz? - usłyszałam głos tuż obok siebie.
Spojrzałam w bok, Nathan na mnie patrzył.
- Idę po gorącą czekoladę. - powiedziałam.
Na stołówce nikogo nie było, ciekaw gdzie ich wywiało... Poprosiłam o kubek gorącej czekolady, dostałam po kilku minutach. Odwróciłam się i kubek z napojem straciłam.
- Dziękuję. - powiedział Nathan z uśmieszkiem.
- Aha... - odparłam.
- Nie dobra masz, sam poproszę. - powiedział i poszedł po gorącą czekoladę.
Poszłam do salonu i włączyłam telewizor. Po chwili obok mnie usiadł chłopak. Popatrzyłam na niego. Podałam mu pilota.
- Wybierz coś. - powiedziałam i wzięłam łyk gorącego napoju.
Nathan? Nie miałam pomysłu :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz