Podczas gdy my prowadzaliśmy konie, instruktorka opowiadała o naturalu. O zaletach i wadach których było mało. Opowiadała też o dokładnym planie dzisiejszych zajęć. Kiedy skończyła kazała nam zatrzymać konie, po kolei podchodziła do każdego. Niektóre kładły uszy i machały nerwowo nogą. Mimo to kobieta podchodziła do nich bliżej. Każdy na początku negatywnie nastawiony koń przysuwał do niej łeb i szturchał ją pyskiem.
-Zero strachu, sto procent zaufania.
Rozejrzała się po obecnych po czym podeszła do mnie. Obejrzała rozbudzonego Ailes.
-Klasyk czy western ?
-I to i to.
Zainteresowana podniosła wzrok na mnie, jej pytający wzrok przeszył mnie. Poczułem się dziwnie.
-Na Ailesie biorę udział w wyścigach a na Promesse to western.
Odpowiedziałem. Kobieta jedynie się uśmiechnęła. Kazała nam się rozstawić po całej hali, tak żeby każdy miał miejsce.
-Dzisiaj będzie anatomia i niespodzianka.
Po kolei sprawdzała naszą znajomość budowy konia. Ailes jak zwykle stał niespokojnie, przestępował z nogi na nogę.
-Yhym. Wszyscy dobrze znacie się na anatomii. A teraz niespodzianka.
(Mellow ? Krótkie ale ja się na tym nie znam)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz