wtorek, 3 lutego 2015

Od Aleksy

Kolejne dni w akademii stawały się jak mój największy koszmar. Kiedy szłam na jazdę, poczułam czyjeś dłonie na moich ramionach. Steven? Odwróciłam się i zobaczyłam Stev'a. Uśmiech którego nie było przez długi czas pojawił się ponownie. Przytuliłam się do chłopaka nie mając zamiaru się od niego odczepić. Chłopak objął mnie w pasie i pocałował w czoło.
- Idziesz na jazdę? - spytał.
- Tak. - odparłam.
- To Cię nie zatrzymuje. - powiedział.
- No, ale... Yh jak chcesz. - mruknęłam.
Odsunęłam się od niego. Poszłam do stajni. Weszłam do boksu Edena. Nie zamykając boksu, usiadłam pod poidłem i patrzyłam na ogiera, który mi się przyglądał. W pewnym momencie ktoś wszedł do boksu. Był to Stev. Spiorunowałam go spojrzeniem.
- Aleksa...
Zamknął boks i usiadł obok mnie. Siedziałam cicho i go odepchnęłam.
-No Aleksaaa... - mruknął.
Złapał mnie za rękę. Zaczęłam go uderzać drugą ręką. W pewnym momencie przechyliłam się aby go ugryźć, ale upadłam na niego.

Steven?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz