Zaczęłam się śmiać. No ale nie, już się ogarnę. W jednej chwili rzuciłam nożyczki gdzieś w kąt i usiadłam spokojnie na łóżku bujając się na boki.
- Emmm Vani... Wszystko okej?- spytał cały czas mnie obserwując.
- Mhm. Jestem już normalna, nie bój się, nie musisz- odparłam spokojnym tonem dalej bujając się na boki. John powoli wstał i ostrożnie usiadł obok mnie- Nie bój się mnie. Nie chce żebyś się mnie bał- powiedziałam jak małe dziecko i się do niego przytuliłam.
<John?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz