-Jeśli chcesz być najlepsza? - spojrzałem na nią pytająco - Jeśli tak, musisz być perfekcyjna. Zero błędów, pomyłek.
Vani westchnęła przeciągle i ruszyła z powrotem na tor. Przez chwilę obserwowałem ją i zacząłem notować w głowie, co robi źle. Kiedy już tak przeskoczyła te same przeszkody z kilka razy podjechała do mnie.
-I? - prychnęła
- Uczyli ciebie żebyś zawsze była aż tak wyprostowana? - dziewczyna kiwnęła głową - Gdybyś miała skakać i biegać w takiej pozycji chyba nie było by Ci najwygodniej,co? Tak samo koniowi. On czuje,że siedzisz jak struna na nim i dostosowuje się do Ciebie. To po pierwsze. Po drugie, gdybyś pół sekundy wcześniej podawała mu jakikolwiek znak,że ma skakać nie zahaczał by tak często o płotki.
-Skąd ty to wszystko wiesz? - zapytała zdumiona
-Cóż, może kiedyś się dowiesz. - westchnąłem
<Vani?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz