-Dobra,lala,wracajmy już. - odparłem wsadzając ręce pod pachy- Zamarzam.
Alaska westchnęła cicho i ruszyła ze mną w kierunku akademii. Kiedy byliśmy już pod budynkiem zaczęło padać i to tak mocno, że zanim weszliśmy do bursy zmoczyło nas i to nieźle.
-Nie wiem jak ty,ale ja idę się przebrać. Do zobaczenia na kolacji!-zawołałem i poszedłem do pokoju
<Alaska?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz