Ładnie wyglądała w upiętych włosach, tak hmm... ciut starzej. Kiedy stała przede mną przyjrzałem jej się od góry do dołu dosłownie tak samo jak wtedy w łazience.
- Ile masz lat słońce? - uniosłem pytająco brew. Pełnoletnia na pewno nie była, chociaż nie powiem krągłości miała tam gdzie trzeba i takie jakie trzeba... Buźkę też miała zgrabną i ładną. Hehe to raczej oczywiste inaczej w ogóle nie zwróciłbym na nią uwagi. No nie oszukujmy się w dzisiejszych czasach wygląd odgrywa ważną rolę... Jak cię widzą tak cię piszą. No i tyle w tym temacie.
- 16.
- Młodziutka jesteś.
- Jakiś problem ? - mruknęła.
- Nie. Jestem jedynie zaskoczony. - uniosłem z rozbawieniem brwi.
- A to niby czemu? co ?
- Bo jak na swój wiek wyglądasz bardzo kusząco. - oblizałem usta i pokręciłem głową po czym wszedłem do pokoju.
- Bransoletka. - przypomniała mi jaki jest cel jej wizyty.
- Możesz wejść. Nie zjem Cię...Spokojnie. Chociaż podejrzewam, że jesteś słodziutka.
Dziewczyna powoli weszła rozglądając się po pokoju, w którym siedziała Aja.
- Mieszkasz sam ?
- Nie widzisz jest Achaja.- powiedziałem dość obojętnie.
- Wiesz o czym mówię.
- Owszem, wiem. Nie wiem ten frajer gdzieś polazł. Kiedyś zmienię zamki i tu już nie wejdzie. Co to kur.wa jest ?! Wspólne pokoje... Phi... Skoro tak to czemu nie koedukacyjne ?!
- Wszyscy doskonale wiemy czemu właśnie takie nie są. - stwierdziła i podeszła do regału z książkami. Chwilę potem stałem tuż za nią tym razem obejmując ją w pasie.
- No proszę jaka chudzinka... - stwierdziłem. - ... Wiesz dla co poniektórych oddzielne pokoje to żadna przeszkoda. - zaśmiałem się, a moje oczy dosłownie płonęły.
- Nie wątpię. - wyszeptała. Czułem jak zadrżała kiedy moje ręce dotknęły jej ciała. W oka mgnieniu obróciłem ją przodem do siebie, po czym rozwiązałem jej włosy, które słodko pachniały i były jedwabiste w dotyku i wplotłem w nie palce po czym ją namiętnie pocałowałem.
Chu.j niech się dzieje co chce. Jak znów dostanę kopa to trochę poboli ale cóż, nie będę ukrywał warto będzie się tak poświęcić, oj warto.
Ku mojemu olbrzymieniu zaskoczeniu dziewczyna odwzajemniła pocałunek z taką samą namiętnością. Nasze języki zaczęły wspólną zabawę, chryste jaka ona jest pociągająca...
...nagle nie wiem co u licha we mnie wstąpiło. Odsunąłem się od niej jednak nie zrywałem kontaktu wzrokowego.
- Hę? - spojrzała na mnie zdumiona i nieco zmieszana.
- Jestem strasznym skurwiel.em. - powiedziałem niemalże bezgłośnie- Bransoletka leży pod poduszką. Osobiście radzę Ci wyjść kiedy jest jeszcze na to czas. Nie wiem nawet co to znaczy czuć coś do kogoś...
Kiedy sam się usłyszałem byłem bardzo zdumiony, ja i ludzki odruch ? To aż nie możliwe. Tak czy siak ostrzegłem jeszcze bardziej zdumioną moim wyznaniem dziewczynę. Patrzyłem na nią wyczekując odpowiedzi...
< Kim ? :D :* >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz