Wróciłam do sypialni i cicho położyłam się się spać. Następnego dnia wstałam przed budzikiem, który dzwoni o 6:00. Poszłam do łazienki,ogarnęłam się i wyszłam na śniadanie. W stołówce przed 7 było mało ludzi. Pojedyncze osoby krzątały się wokół stolików. Zajęłam miejsce przy jednym i nie zdążyłam powiesić bluzy na krzesło,kiedy obok mnie pojawił się Benjamin.
-Jak się spało?- zapytał odsuwając krzesło
-Dobrze.- odparłam
-Hmmm,
-Co hmmm? - spojrzałam na niego
-Nie,nic.- odpowiedział poprawiając włosy
-Jak tam wczorajszy seansik?
<Benjamin,brak weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz