Wracałem do akademii... Niby byłem na imprezie, ale i tak nawet nie miałem ochoty na alkohol. Więc postanowiłem wrócić do akademii...
*
Kiedy dojechałem na miejsce, zatrzymałem sie na parkingu. Zsiadłem i wszedłem do budynku. Na kanapie siedziała Vani. Podszedłem do dziewczyny. Usiadłem koło niej.
- Gdzie byłeś? - spytała.
- W klubie. - odparłem.
- Piłeś?
Pokręciłem przecząco głową.
Vanessa?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz